Forum kultura i wierzenia Strona Główna kultura i wierzenia



Kreowanie energetyczne

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum kultura i wierzenia Strona Główna -> Forum Stowarzyszenia Badań Kamiennych Kręgów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szaman




Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

 PostWysłany: Śro 23:06, 28 Mar 2007    Temat postu: Kreowanie energetyczne Back to top

KREOWEANIE ENERGETYCZNE

Wiem, że od czasu rozpoczęcia działalności jako bioenergoterapeuta moje ciało fizyczne sprawuje się coraz lepiej i lepiej – może to zabrzmi znajomo dla absolwentów metody Silvy, ale często operuję na energiach w zmienionych stanach świadomości, po uprzednim przygotowaniu do tego samego siebie.
Zwiedziłem wiele miejsc mocy (w tym i m.inn. kręgi kamienne na Pomorzu – w Wisiorach, Odrach, Grzybnicy) i jakby „przypomniałem sobie” po co i dla kogo zbudowano takie skupiska energetyczne. Wielokrotnie obserwowałem, jak po dojściu do megalitu (większy kamień, głaz) energia spowolniała, zamleczona, podbrązowiała, była ściągana z aury podchodzących do nich osób, a w to miejsce była przekazywana świetlista, czysta, o wyższych wibracjach (trudniejsza do zaobserwowania). Każdy taki element sieci energetycznej, pokrywającej powierzchnię ziemi, skupia i emituje energię. Energia ta ma zakodowane w sobie informacje, zapis historyczny, jakby bibliotekę, którą nazywa się Kroniką Akaszy, z której można nauczyć się czerpać wiadomości z przeszłości-przyszłości.
Żywymi kamieniami są ludzie, ale korzystają tylko z zapisów informacyjnych własnego życia (świadomość).
Kręgi kamienne, czy czakram (u nas wawelski) nie tylko skupiają, ale i potrafią przetworzyć energie pasm, którymi inteligentna energia jest przesyłana. Te ostatnie spełniają inną, ważną rolę: nie tylko przetwarzają, ale są swego rodzaju portalami, pośredniczącymi w wymianie energii z kosmosu. Mówi się (i pisze), iż te portale połączone są z centrum naszej galaktyki (skąd otrzymują czystą energię), że połączone są z innymi konstelacjami gwiezdnymi i za pośrednictwem tej energii następuje transmisja informacji i uczuć (emocji) i to w obie strony. Stąd określanie przez badaczy kręgów i sieci, z jaką konstelacją gwiezdną jest połączony dany krąg, czy megalit (wymienia się Oriona, Plejady i wiele innych). Z drugiej strony portale takie są portami pionowego startu (patrz K.Bzowski „Sieć Wilka”).
Ja jednak najpierw nauczyłem się wyczuwać energie, potem widzieć je. Pierwszy egzamin z intuicji przeszedłem w dniu pamiętnego zaćmienia słońca w sierpniu 1999 roku. Po prostu spokojnie czekałem z aparatem fotograficznym na to zaćmienie nie wiedząc, po co mam robić zdjęcia i jakie będą tego efekty. Energie zamanifestowały mi się na zdjęciach i przyznam, że byłem zdumiony oglądając je. Oglądając i analizując nawet pod szkłem powiększającym, czy na komputerze, odkrywałem nowe szczegóły. Od tego czasu przy różnych okazjach, będąc przy megalitach, kręgach, w domach, mieszkaniach, gdzie wcześniej wykonywałem zabiegi, lub przeprowadzałem pomiary radiestezyjne - robiłem zdjęcia. Z oczywistych względów, na swojej stronie internetowej (www .energie-grett.xt.pl) na prywatnym serwerze, umieściłem niewiele ponad sto trzydzieści zdjęć. Co ciekawe, całym swoim biopolem wyczuwałem i odbierałem rodzaje i kolory energii, co innego rejestrowały moje oczy, a jeszcze co innego wychodziło na zdjęciach; widać wyczuwa się (czasem: słyszy) dużo, oczy widzą nieco mniej, a na zdjęciach rejestruje się jeszcze mniej – klisza jest chyba najmniej wrażliwa i rejestruje najmniejszy, choć dla oka już niewidzialny zakres wibracji. Wibracji wyższych od tradycyjnego zakresu widzialnego – wibracji nadfioletu, czy ciepła (podczerwieni) na przykład nie widać, ale każdy je czuje. O duchach, skupiskach świadomej energii indywidualnej też każdy słyszał, ba, niektórym wychodzą na zdjęciach (mnie też).
W tym miejscu godzi się wspomnieć, że o ile oko ludzkie widzi najmniejszy zakres pasma tzw. widzialnego, to energie dostępne zwłaszcza przy megalitach są z różnych zakresów wymiarów (muzyk określiłby to mianem różnych oktaw). Im energia jest z wyższego wymiaru, tym trudniejsza do wyczucia, czy określenia, jaka ona jest. Ale łatwiejsza do świadomego kształtowania, nadawania jej określonych zadań. Można tak kreować energetyczną rzeczywistość, by osiągać określone korzyści niematerialne, ale tylko - podkreślam: tylko! - dla dobra innych. Można kreować (tworzyć) określone struktury energetyczne np. mosty energetyczne, czy „kryształy energetyczne” dla podłączenia domu z miejscem mocy - np. dom znajomej połączyłem z kręgami w Grzybicy złotym mostem, który służy jej do tej pory. Taka struktura może trwać i być w każdej chwili „uruchomiona” przez gospodarza domu dla oczyszczenia energetycznego jego miejsca pobytu, czy jego biopola. Ba, mogą służyć gościom takiej osoby! Takie struktury mogą zostać uwiecznione na zdjęciu!
Oczywiście takie korzyści niematerialne wywołują efekty materialne, tzn. że dobre zadziałanie na biopole wywołuje poprawę stanu zdrowia. Ale żeby poprawa stanu zdrowia była trwała, potrzebna jest poprawa pola emocji w podświadomości. To właśnie cechuje pracę prawdziwych bioenergoterapeutów, czy radiestetów. Można skorygować stan emocjonalny przy okazji biomasażu, który w wykonaniu bioterapeuty jest zarazem mini-operacją energetyczną. Ale musi być to połączone z działaniem na podświadomość takiej osoby. Ja chylę czoła przed śp. Kazimierzem Bzowskim vel Konstantym Janotą – twierdził, że „nikt sam sobie energetycznie nie pomoże bez korekty emocji w podświadomości. A warunkiem obiektywnego dotarcia do źródeł powstania i zneutralizowania zaprogramowanych kiedyś sobie samemu emocji negatywnych jest dotarcie do nich tylko w autohipnozie i to po wielu medytacjach”. Wszystkim innym pozostaje skorzystanie z hipnozy, prowadzonej przez fachowców w tej dziedzinie.
Bardzo spodobał mi się „krąg mistrzów” w Grzybicy, Zawsze reagował na moją obecność fioletowo-różową energią i dawał mi wzmacniać energię kręgu dla dobra innych. Dwukrotnie powiedziano mi, że ten krąg reagował na moją aurę i mobilizował do działania. Ale nie tylko on.
Przekonałem się, jak można uaktywnić megalit i jak taka struktura, zaprogramowana przez człowieka, może zadziałać. W 2000 roku wraz z grupą ezoteryków z Koszalina byłem przy Wydrzym Głazie na Jeziorze Czajczym na Wolinie – wówczas dozymetr pokazywał odchylenia do 6 mRtg/h w stosunku do tła. Bardzo spodobał mi się ten głaz, a że „namierzyliśmy” w nim kilka inplantów (struktury krystaliczne wewnątrz głazu) – zaprogramowałem jakby ten głaz w sposób mający poprawiać biopola i nastroje osób, które na nieco dłużej zatrzymają się przy nim. W 2002 roku przyrząd (dozymetr) pokazywał 49 – 54 mRtg/h! Taki poziom promieniowania jednoznacznie wskazywał na to, że Głaz stał się jakby „naturalnym bioterapeutą”. Powodował oczyszczenie i doenergetyzowanie. I wyraźnie na zdjęciu wyszło mi pasmo porozumienia z tym Głazem w kolorze fioletowym. Dodam, że cała wyspa Wolin dysponuje bardzo stonowanymi, wyciszającymi energiami i świetnie się tam wypoczywa
W tym roku (sierpień 2006) zaprogramowałem dodatkowo przy Wydrzym Głazie (już nie w nim, ale przy nim) jeszcze jedną strukturę energetyczną. I to, dodam, niejako „zapowiedzianą” dzień wcześniej przez istotę „ze snu” – i nie tylko mojego „snu”. Dla niej i jej podobnych istot powstała ta struktura. Dlaczego nie chciała z niej jeszcze skorzystać i odejść do Domu? Nie musiałem przekonywać, żeby nie pałała żądzą zemsty – odpowiedź była szybka, że wcale tego nie zamierza, ale czeka aż odejdzie (nie tylko jej) dręczyciel, by zadać mu pytanie, jak mu teraz w dziubku?...i że go odprowadzi do struktury energetycznej przy Wydrzym Głazie. Istota ta, a raczej istotka, przekazała nam (dwóm osobom i to w „różnych językach”, przystosowanych dla każdej osoby indywidualnie), co się wydarzy i kto nas powita, gdy pojedziemy do miasta Wolina – i to się sprawdziło! Dodam, że gdy o tym później rozmawialiśmy, to okazało się, że obydwoje (wówczas w tajemnicy przed sobą) chcieliśmy i zapraszaliśmy, aby ta istotka przytuliła się do nas… Od tamtego pobytu na Wolinie istotka ta dawała nam znaki, że jest koło nas, delikatnym pukaniem w szybę…

Tomasz Stefan Gregorczyk, Kraków, listopad 2006.
PS
. Posługiwać się energią, niestety, potrafią także spece od czarnej magii, że nie wspomnę „jasnowidza i pożal się bioterapeuty (bo nie ma dyplomu Izby Rzemieślniczej) ze Słupska, JK”, „wielkiego mistrza reiki”. Śp Kazimierz Bzowski mówił mi, że wyrzucił go z 9-go piętra swojego mieszkania. Dla takich nie ma i nie może być litości, tym bardziej, że ode mnie dostał klucz do własnego serca i dlaczego byłem przez niego atakowany (nie tylko zresztą ja) – nie wiem. Wyraźnie od tamtego czasu unikał kontaktu ze mną - człowiek o czerwonej aurze, co mi sam zademonstrował w maju 2004 r. na targach w Krakowie.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum kultura i wierzenia Strona Główna -> Forum Stowarzyszenia Badań Kamiennych Kręgów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach