Forum kultura i wierzenia Strona Główna kultura i wierzenia



Sieć energetyczna planety.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum kultura i wierzenia Strona Główna -> Forum Stowarzyszenia Badań Kamiennych Kręgów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Szaman




Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

 PostWysłany: Czw 2:03, 28 Gru 2006    Temat postu: Sieć energetyczna planety. Back to top

Sieć energetyczna planety.
Nasz układ słoneczny jest na peryferiach galaktyki. Ale i do naszej planety dociera promień – oprócz wielu innych i nie tylko z naszej galaktyki – energii o podwyższonych wibracjach. I to coraz mocniejszej. Nie jest to promień jednego rodzaju energii, ale wręcz konglomerat różnego rodzaju promieniowań. Kto posiada dozymetr, ekometr, czy radiometr, wie, że od kilku lat wzrastają wskazania przyrządów. O tym się nie mówi, nie pisze, o tym się milczy.
O ile jeszcze w 1999 roku promieniowanie tzw. tła wynosiło 0,001 μT (mikrotesli), czy 6-8 μRtg/h (mikrorentgen na godzinę), to obecnie wskazania przyrządów pokazują 0,02 μT, czy 11-13 μRtg/h. Przy megalitach, czy w kręgach kamiennych te wskazania w 2006 r. wynosiły (mierzyłem!) od 0,005 do 0,03 μT, czy 28-35 μRtg/h w stosunku do tła. O czym to świadczy? Promieniowanie elektromagnetyczne (mikrofale) można łatwo wytłumaczyć szkodliwym rozwojem telefonii komórkowej - w czasie rozmowy 2-3-krotnie przekracza wartość 0,75 μT określonej jako granicy dopuszczalnej dla zdrowia człowieka; ale czym wytłumaczyć wzrost promieniowania przenikliwego? Tylko wzrostem promieniowania kosmicznego.
Podwyższone wibracje energii otrzymywanej przez naszą planetę są jakby absorbowane przez megality, kręgi kamienne, głazy i rozprowadzane po całej powierzchni ziemi. Takimi odbiornikami-nadajnikami są inplanty – kryształy zawarte w kamieniach, czy głazach. Kto uczył się budowy krystalicznej minerałów wie, że mają one specyficzne właściwości. Zostały przez energie odpowiednio zaprogramowane (i na bieżąco przeprogramowywane!) i dlatego są jakby naturalnymi przetwornicami energii. Ale na innych falach, niż te nasze radiowe. Nie raz badaliśmy (opisane to zostało w książce K. Bzowskiego „Siły Ziemi – tu i teraz”) taki ‘śpiew kamieni’ liniowo przekazywany pomiędzy wewnętrznymi inplantami od kamienia do kamienia, od głazu do głazu, od kamieni z kręgu do kamienia centralnego i pomiędzy kamieniami po okręgu. I co ciekawe, jedną wiązką – nie falą – płynie jednocześnie kilka plików emocji i informacji. I pracują w sposób ciągły! Potrafią przeniknąć całe ciało. I płyną też pionowo w kosmos.
Pamiętajmy, że ludzie też są żywymi kamieniami i też potrafią odbierać energie, tylko że w zdecydowanej większości określonej długości fal, narzucanej przez cywilizację. Pamiętajmy, że ludzie – choć są znakomitymi, bo najszybciej przetwarzającymi energie odbiornikami-nadajnikami (czyli żywymi ‘kamieniami’), to jednak obecnie daleko im do natury. Przykładem może być to, że nie potrafimy korzystać z energii sieci, bo sami znakomicie odgradzamy się od niej: wszelkiego rodzaju wykładziny, czy okna PCV – zawierające w swym składzie chlor (np. polichlorek winylu) – znakomicie zatrzymują energię zewnętrzną, przez co nasze domy stały się bunkrami nie do sforsowania dla energii, nasze domy są po prostu jałowe. A przypomnę, że energia niesie ze sobą podtrzymanie życia, emocje i informacje. Człowiek żyjący w otoczeniu sztucznych tworzyw i metali ciężkich (zawartych w materiałach budowlanych) skutecznie odciął się od życiodajnej energii i żyje w nerwach i pośpiechu, sam skazując się na skrócenie własnego życia, oczywiście w stosunku do długości życia zaprogramowanej we własnym kodzie DNA.
Energia niesie ze sobą także emocje i informacje. Każdy kamień, czy głaz jest dla nas ludzi jakby encyklopedią, ale nie książkową, a energetyczną. Każdy głaz, czy kamień jest biblioteką energetyczną, z której można czerpać informacje, ale trzeba się tego jakby nauczyć. Jakby – bo każdy z nas ma potencjalne możliwości do korzystania z takiej biblioteki (Kronika Akaszy); biblioteki zawierającej wiadomości zakodowane w energii w zakresie przeszłości-przyszłości. Tu teraźniejszość nie istnieje, bo albo jest już przeszłością, albo jeszcze przyszłością,
A energia sobie płynie pasmami napowietrznymi – na ogół kilka metrów nad powierzchnią gruntu. Płynie jakby odwróconą tęczą: niżej czerwony, poprzez inne kolory aż po fiolet i nadfiolet. Tylko że my tych kolorowych pasm na ogół nie widzimy. Bo są one dla ludzkiego oka niewidzialne, choć czasem przy lekkiej mgle wydaje nam się, jakby ta mgła była kolorowa…
Nie zapominajmy, że minerały, które mają sieć krystaliczną i inplanty w nich wręcz otaczają nas. Na przykład granit (np na cmentarzach). Ileż to razy będąc w Tatrach obserwowałem różowo-fioletową energię jakby snującą się po szczytach i zboczach. Taką samą energię sfotografowałem pamiętnego zaćmienia słońca w sierpniu 1999 r. w Krakowie: bo takie kolory dominują w płynącej z kosmosu energii. To energia czystych emocji i intencji (różowy), a także i rozwoju duchowego (fiolet). I nie zapominajmy, że w świecie energii panuje ciągły ruch. I to ruch z prędkością nieco wyższą, niż prędkość światła (oko ludzkie nie wyłapuje tych wibracji kolorów).
Energia niesie podtrzymanie życia na przekór coraz szybszego i nerwowego życia, które wymaga wręcz coraz ostrzejszej walki o nią: stąd coraz częstsze ataki i pretensje np. prowadzących działalność gospodarczą tzw. biznesmenów, pracowników urzędów, polityków, goniących za sensacjami dziennikarzy - na innych, podległych im ludzi, czy wyżywanie się na członkach własnej rodziny. Tacy tyrani nie potrafią już być ludźmi, nie potrafią sami sobie poradzić. Oto do czego doprowadził nas tak zwany rozwój cywilizacji. I pseudo-rozwój własnego ego, jaki np. obserwujemy u pracowników urzędów w stosunku do petentów, czy polityków do własnych wyborców, ale już po wyborach.
A energia płynie i to coraz mocniejsza. Narasta coraz mocniejszy konflikt pomiędzy ludźmi z ‘wybujałym’ ego, a energiami spływającymi na naszą planetę. Kto stoi na przegranej pozycji nietrudno zgadnąć. I dlatego koniec 2012 roku jest dla możnych tego świata początkiem końca ich świata. Powinien runąć ich system przemocy, obecnie system pod nazwą demokracji szeryfowskiej tak, jak na przełomie lat 90-tych runął system nazywany komunizmem. Ci, którzy myślą, że rządzą, zaczną padać jak muchy – i dla planety dobrze by się stało, żeby już zaczęli! Im wcześniej, tym lepiej.
Zbliżamy się coraz bardziej do przełomu energetycznego. Owszem, będą nasilać się naturalne kataklizmy, ale pamiętajmy, że to planeta musi się oczyścić z niskich energii – energii spowolniałych, zawierających emocje negatywne, wyprodukowane przez ‘możnych’ tego świata: rządzących, biznesmenów, urzędników, polityków i im podobnych. Planeta obroni się, ale nie każdy człowiek. Przede wszystkim zmienia się samo środowisko. Wprawdzie pole morfogenetyczne (a w zasadzie przestrzeń morfogenetyczna) ziemi – od warstw gruntowych aż po kilkanaście kilometrów nad powierzchnię planety – pełna jest energii spowolnianych, ciężkich i lepkich, wyprodukowanych przez emocje cywilizacji ludzkiej – to jednak częstotliwości i wibracje tych przestrzeni wzrastają. Wzrastają niby powoli, ale za to czas jakby zaczyna coraz szybciej biec. Wszystko przyśpiesza.
A doskonale pamiętam, że jak schodziłem tu, na ziemię, to pokonywałem coraz bardziej gęste, lepkie i szaro-brunatne energie (tak odbierałem to tzw. powietrze), aż po martwą ciszę po urodzeniu. Tak ją, tę naszą planetę, wówczas odebrałem: prawie martwą. I aż dziw bierze, że mieszkają na niej ludzie i to jeszcze mają się ponoć bardzo dobrze w tym swoim życiu. Skoro tak im dobrze – tym zatraceńcom w materii – to dlaczego jest z nimi aż tak źle? W pogoni za materialnymi zbytkami są ponoć bogaci, z nosami ponad innymi, ale tak naprawdę to bardzo biedni ludzie, bo są spadkobiercami chorych (lucyperowskich) układów ludzkich. I chorują coraz bardziej i coraz częściej. Potem skamlą wręcz o pomoc, żeby tylko utrzymać ich przy życiu, uzdrowić i dać trochę nadziei na dalszą wegetację. Nie wiedzą, że sami sobie zgotowali taki los, że sami realizują taki, a nie inny scenariusz życia, scenariusz dla wykonania – a raczej dla niewykonania swoich zadań, czy założonych lekcji. Ale swoją przyjętą rolę grają do końca. Ktoś takich ludzi (faryzeuszy) potępiał i to 2 tys. lat temu - od tamtego czasu niewiele się zmieniło, oprócz ich nazwy i systemu ucisku (teraz finansowo-polityczny).
Jeśli tragicznie odejdą, to też przychodzą i skamlą o pomoc, żeby wrócić do Domu. I co z takimi zrobić? Jak byli kaci z UB, SB, milicji, aparatu władzy, którzy teraz mają się dobrze z wysokimi emeryturami, na które składa się całe, katowane kiedyś przez nich, społeczeństwo. Społeczeństwo, które płaci i będzie płacić za ich czyny. Za życia ci kaci nie znali litości, a teraz sami proszą, wręcz skamlą o pomoc tych, których skrzywdzili. Sami by tego nie zrobili, ale wszechświat rządzi się na szczęście innymi prawami. Tylko że te prawa (wszechświata) są zupełnie inne, niż te na ziemi. Rozumie to coraz większa rzesza tych, którzy nie dali się zwariować materialną pogonią za władzą, czy materialnymi zbytkami i potrafią choć na krótko uciec z cywilizacyjnego pośpiechu i nerwów.

Tomasz St. Gregorczyk grudzień 2006.

I znowu nasuwa mi się przypadek nie tylko mojej, „istotki”, która już odeszła i wcale nie pała żądzą rewanżyzmu. Cieszę się z takich postaw, bo wprawdzie pozostała jeszcze wśród nas, ale lekcja, którą postanowiła do końca wykonać jest wielce chwalebna. Przypomnę, że chodzi tu o dziewczynkę tragicznie zmarłą, która postanowiła poczekać na ojca i zięcia-kata aż odejdzie, by potem towarzyszyć mu w odprowadzeniu go do Domu - czyli tam, gdzie ona jeszcze nie chce wracać, a przynajmniej bez niego. I jest to znakomita lekcja także dla mnie, lekcja taka, że muszę żyć naraz w dwóch miejscach: jedno to środowisko zafajdanego materializmu, ale ciągle z pięknym światem planety, a drugie to środowisko, któremu daję się prowadzić, a nie jest „z tego świata”. I w obu muszę zachowywać się godnie i z twarzą – i to dopiero jest sztuka!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum kultura i wierzenia Strona Główna -> Forum Stowarzyszenia Badań Kamiennych Kręgów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach